Dlaczego taka podróż?
Przed wyjazdem
Start
WIZY / granice
Księga Gości
Bułgaria
Egipt
Estonia
Grecja
Węgry
Iran
Jordania
Litwa
Łotwa
Polska
Rumunia
Rosja
Słowacja
Syria
Turcja


Grecja(I)

Informator o kraju

Stolica Ateny
Liczba ludności 10 645 343
Powierzchnia 131 957 km2
Gęstość zaludnienia 81 os./km2
Ustrój polityczny republika parlamentarna
PKB / mieszk. 11 870 $
Religia prawosławie 97,5%
islam 1,5% katolicyzm i protestantyzm 1%




Nasze wrażenia

Grecja. Wielka wygrana z wejścia do Unii Europejskiej. Ilość np. muzeów i dróg finansowanych przez Unię Europejską jest ogromna.


W naszym wjeździe do Grecji towarzyszy nam śnieg i mroźna temperatura, do której trochę się przyzwyczailiśmy. Gdy budząc się rano w samochodzie mamy 3 stopnie temperatury, mówimy: "Och, jak dzisiaj u nas ciepło!". Nasz "dom" pokryty jest śniegiem i zanim nie odpalimy samochodu czujemy się jak w igloo, tyle w nocy napadało. Drzwi są nieźle przymarznięte i trzeba się trochę namocować, aby je z rana otworzyć. Woda w kanistrach zamarzła, a z kranu wisi sopel. Raz zdarzyło nam się nawet, iż zamarzła nasza butla z gazem...

W drodze pomiędzy Greveną, a "meteorami" ilość śniegu na drogach nie pozwala nam kontynuować jazdy. Stajemy na poboczu i postanawiamy poczekać: "albo na odwilż, albo na ewentualną odśnieżarkę"! Gorąca herbata, kilka herbatników i ciepłe okrycie (jak widać na zdjęciu) pomaga nam "przetrzymać"... Po kilku godzinach pojawia się upragniona odśnieżarka i ruszamy dalej.

Meteora.


Meteora to przede wszystkim ciekawostka geologiczna.


Od XI wieku te wzgórza zaczynają być zamieszkałe. Natomiast w XIV wieku tworzy tu się klasztory, jako miejsce azylu zwłaszcza przed Turkami.



Na 24 istniejące tu niegdyś klasztory, tylko 6 pozostało jeszcze aktywnych.

My zwiedziliśmy klasztor Nikolaosa. Nie dlatego, iż był on najciekawszy do zwiedzania, lecz nasz samochód odmawiał nam wjeżdżania na oblodzonej drodze...

Delfy.



Dotarliśmy tutaj wyjątkowo malowniczą drogą górską. I przynajmniej w tym przypadku malowniczy nie znaczył trudny!

Delfy uważane były przez starożytnych Greków jako centrum świata. Tylko tyle. I trzeba to przyznać: miejsce wybrali naprawdę wspaniałe. Miasto leżało na stoku góry Parnas, tak więc panorama, którą się stąd widzi jest cudowna. My zatrzymaliśmy się tutaj pewnego zimowego poranka, a mimo to czekało tu na nas słońce, ciepło i zielone sady oliwkowe. Tego dnia wejście było bezpłatne. Przechadzaliśmy się w Delfach wyobrażając sobie panujące tu życie 27 wieków wcześniej...


To francuska szkoła archeologiczna z Aten prowadziła tu prace wykopaliskowe. I trzeba jej przyznać: rezultat jest pełnym sukcesem, co nie zawsze idzie z sobą w parze. Trzeba było zacząć od przemieszczenia całej wioski, która znajdowała się dokładnie na miejscu starożytnego miasta. Rząd francuski finansuje całe przedsięwzięcie, nie przeszkadza to jednak mieszkańcom wioski utrzymywać swą wrogość względem archeologów. Obecnie topór wojenny został zakopany, a potomkowie mieszkańców wioski przekonali się, iż dzięki pracom archeologów, można teraz nieźle zarobić. Turystyka kwitnie i trzeba przyznać: dobrze jest mieć obok swego domu centrum świata...















Po drugiej stronie drogi: gimnazjum i tolos.

Ateny.



Ateny, widok ze wzgórza Filopapu. Kto nie wierzy, że to wzgórze było poświęcone przez greckich bogów? W każdym razie stanowi ono mały skrawek zieloności w tym ogromnym mieście; i pozwala też mieć doskonały widok tak na Akropol, jak i całe Ateny.



Tak, Akropol stąd wygląda wspaniale...



Jak widać całą przyjemność zwiedzania Akropolu niszczą nam liczne rusztowania. Wszystkie, naprawdę wszystkie obiekty pokryte są (przynajmniej w części) tą metalową pajęczyną. Czyżby Grecy chcieli odrestaurować wszystkie zabytki na raz? Może chcą zdążyć przed Igrzyskami Olimpijskimi (które rozpoczną się tutaj za pół roku)?



Erechtejon wraz ze swymi słynnymi kariatydami (posągami kobiet jako kolumny). W 1979 roku z powodu znacznego zanieczyszczenia powietrza panującego w Atenach, prawdziwe kariatydy zostały umieszczone w muzeum, tutaj widzimy więc ich kopie.



Partenon , świątynia Ateny Partenos (Dziewiczej) na Akropolu. Została zbudowana w latach 447-438 p.n.e., a w okresie panowania ottomańskiego przekształcona w magazyn materiałów wybuchowych! Jej część wylatuje w powietrze w 1687 r., stąd też widoczna z daleka wyrwa.

Potrzeba było 9 lat by ją zbudować, a ileż czasu potrzeba jeszcze będzie, by ją odrestaurować!




Przejdźmy się wzdłuż muru u stóp Akropolu. Niegdyś przechadzały się tędy panie lekkich obyczajów...



Teatr Dionizosa.



Opuśćmy teraz Akropol i zejdźmy do Agory , czyli rynku starożytnych Greków, który w tym czasie stanowił centrum ich życia. Z tego okresu nie pozostało wiele, ale miejsce jest bardzo przyjemne.




W dalszym ciągu Agora Grecka i widoczna z daleka świątynia Hefajstosa.



Inna świątynia, inne ruiny. Tym razem jest to świątynia Zeusa Olimpijskiego . Trzeba było około siedmiu wieków, by ją zbudować, a później... tak, jak wiele innych budowli posłużyła za łatwy magazyn kamienia.

Nawet po kolacji, gdy na dworzu jest już ciemno, nasz dzień poświęcony Atenom jeszcze się nie kończy. Udajemy się, tym razem w ciemnościach na nasze ulubione wzgórze Filopapu...

Kanał Koryncki.



Długi na sześć kilometrów i głęboki na osiem metrów, Kanał Koryncki pozwala okrętom o małym tonażu na szybsze dotarcie do Morza Egejskiego przez Zatokę Koryncką. My nie wypływamy na morze, lecz wjeżdżamy na Peloponez.


Przegrywanie kaset video VHS na DVD.