Dlaczego taka podróż?
Przed wyjazdem
Start
WIZY / granice
Księga Gości
Bułgaria
Egipt
Estonia
Grecja
Węgry
Iran
Jordania
Litwa
Łotwa
Polska
Rumunia
Rosja
Słowacja
Syria
Turcja


Turcja(III)

Nemrut Dagi.






Tumulus (czyli kurhan) króla Antiocha I-wszego z pierwszego wieku przed naszą erą.

Na szczycie góry o wysokości ponad 2000 metrów n.p.m. i pomimo jego dużych rozmiarów, tumulus został odkryty dopiero w 1881 roku. Wykopaliska prowadzone przez 5 lat nie pozwoliły jednak na odnalezienie grobu królewskiego...

Można więc pozostawić wolne pole wyobraźni i pomyśleć o bogactwach ukrytych pod tą ogromną stertą kamieni...



To był jeden z silniejszych momentów naszej podróży.

Na szczyt góry dotarliśmy pod koniec popołudnia, tuż przed zmierzchem, a droga, która tu prowadziła nie należała do najłatwiejszych. Brukowana i wznosząca się niemało, zdążyła dość szybko "zmęczyć" nasz samochód, który zatrzymywaliśmy od czasu do czasu, by ochłodzić silnik. Wreszcie dotarliśmy na szczyt. Znajdowaliśmy się na zupełnym odludziu, na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów wokół nie było nikogo. Zupełnie sami, kurhan Antiocha I-wszego mieliśmy przed sobą.

Wdrapaliśmy się na platformę pod kurhanem. To, co tam na nas czekało, było wspaniałe. Ogromne kamienne postacie wykonane dwadzieścia wieków wcześniej, na tym pustkowiu, i ten widok wokół! Postanowiliśmy powrócić tu jeszcze później, by zobaczyć ponoć wspaniały zachód słońca. Niestety nie mieliśmy szczęścia, słońce pozostało za chmurami. Jakby tego nie było nam mało, zadecydowaliśmy wdrapać się jeszcze raz rano, by skorzystać tym razem ze wschodu ...

Noc spędziliśmy pod kurhanem. Samochód przez cały czas nie przestawał się kołysać z powodu ogromnego wiatru. Rano, budzik zadzwonił wyjątkowo wcześnie. W całkowitych ciemnościach, przy przejmującym wietrze, rozpoczęliśmy wspinaczkę. Po raz trzeci wdrapaliśmy się na górę. Kamienne postacie w nocy robiły na nas podwójne wrażenie. Ale i tym razem nie mieliśmy szczęścia, wschód słońca, ponoć również całkiem niezły, bardzo przypominał jego wczorajszy zachód... Wrażeń mimo wszystko mieliśmy moc...



Dwa rzędy kolosów wysokich na 9 metrów pilnowały grobu królewskiego...

Niestety nie oszczędziły ich trzęsienia ziemi. Jednocześnie to dzięki tym trzęsieniom ziemi, możemy teraz podziwiać zagubione w bezkresie spojrzenia kolosów... Nadaje to jakby inny wymiar temu miejscu...



Spektakl wręcz nierzeczywisty.

I góry rozciągające się wokół. Trzeba wyobrazić sobie te góry w epoce Antiocha I-wszego, gdy pokryte były bujnymi lasami.



Mała wioska turecka spotkana przez nas na drodze do Nemrut Dagi.

Pergamon (Bergama)

Starożytne miasto na wybrzeżu Morza Egejskiego. Jego biblioteka w starożytności mogła rywalizować z tą w Aleksandrii. Posiadała ona około 20 000 zwojów. Gdy Egipcjanie zbojkotowali eksportację papirusu do Pergamonu, jego mieszkańcy wynaleźli pergamin (stąd właśnie jego nazwa).



Teatr rzymski (II w.p.n.e.) na stoku góry. Trzeba przyznać, że ci Rzymianie mieli gust, by tak wspaniale wybrać miejsce na teatr.




Świątynia Trajana.

I jak zwykle ogromna szkoda, że to, co było najcenniejsze i najpiękniejsze w tym miejscu, znajduje się teraz w muzeum w Berlinie. Czy naprawdę tam jest miejsce tych skarbów?



Napiszcie na skrawku papieru życzenie, które chcecie, aby się zrealizowało i zawiążcie je na tym krzaczku... Teraz pozostaje tylko czekać. Może to zadziała.

Efez.

Jeśli na początku naszej ery Efez liczył 250 000 mieszkańców, trzeba przyznać, że teraz odwiedza go każdego roku kilka milionów! I to tylko po to, by zobaczyć jego ruiny! (A dla nas na szczęście, że zimą jest ich troszeczkę mniej.) W każdym razie prawdą jest, iż bogactwo archeologiczne Efezu dorównuje jego wielkiej przeszłości historycznej. To jednak, co nie podobało nam się w Efezie, to jego restauracja. Wiele z jego zabytków bardzo traci na swym pięknie, gdyż do ich odbudowy użyto psującego cały efekt betonu!

Jeśli zaś chodzi o jeden z siedmiu cudów świata, świątynię Artemidy (Artemizjon) znajdujący się kiedyś w Efezie, teraz pozostała z niego tylko sterta kamieni...



Biblioteka Celsusa . Posiadała ona ok. 12 000 zwojów, które spłonęły w pożarze w III wieku naszej ery. Jej fasada tym razem wspaniale zrekonstruowana jest z pewnością główną atrakcją Efezu.



Rebus wyżłobiony na jednej z płyt chodnika. Wskazywał on drogę do najbliższego domu publicznego znajdującego się niedaleko agory miasta. Ach, ci Rzymianie... Najwyraźniej nie różnili się oni tak bardzo od współczesnych mężczyzn...

Pamukkale czyli starożytne Hierapolis.




Nazwane "Wełnianym Zamkiem" (Pamukkale po turecku), miejsce to jest z pewnością jedną z głównych i zarazem tych bardziej ciekawych atrakcji turystycznych Turcji. A wszystko dzięki gorącym źródłom o dużej zawartości związków wapnia. Gdy woda spływa po białych przypominających śnieg tarasach utworzonych z nacieków wapiennych spektakl jest naprawdę niecodzienny...




Gdy ściągnie się buty, istnieje możliwość spacerowania po tych tarasach. Wygląda to naprawdę wspaniale, jakby chodziło się na bosaka po śniegu!



Już Rzymianie, wielcy amatorzy kąpieli, zbudowali w Pamukkale centrum termiczne nazywając je Hierapolis. (Może stąd miłość do kąpieli i łaźni przeszła na Turków...)

Oprócz więc tej naturalnej ciekawostki, w Pamukkale znajdują się ruiny miasta rzymskiego. Czasami ruiny te są tak pochłonięte przez wapień, że prezentują one całkiem inny wymiar... Wystarczy spojrzeć na zamieszczone obok zdjęcie, aby zrozumieć...

Termessos


Zagubione pomiędzy szczytami Gulluk Dagi, Termessos otoczone jest wyjątkowymi krajobrazami. Można łatwo zrozumieć dlaczego mieszkańcy Termessos wybrali to miejsce na utworzenie swego miasta.


"Zawieszony" na wysokościach miasta teatr jest z pewnością jednym z piękniejszych miejsc w Termessos. A jego scena wykorzystująca wspaniały widok na górę Solymos zasługuje na podziw.



Pokonujemy Dardanele. Wkrótce nasze nogi spotkają europejską ziemię...



Teraz kierunek: Grecja...

Przegrywanie kaset video VHS na DVD.